
Windowiskowych różnorodności ciąg dalszy
Windowisko i teatralne rozmaitości, które prezentują na nim artyści z całej Polski skłaniają do zadania pytania, czym jest obecnie teatr alternatywny, offowy, niszowy. Jednak wysiłek intelektualny, potrzebny do odpowiedzi na to pytanie, odsuńmy na plan dalszy. Najpierw zastanówmy się nad tym, o czym rozprawiano na deskach gdańskiej Miniatury drugiego dnia festiwalu.
Dwa pierwsze spektakle zdominował dyskurs oksymoroniczny. Mówiąc o życiu Teatr Ecce Homo pokazał mortualny obrządek odchodzenia, poświęcenia się w imię miłości. Sztuka Orfeusz i Eurydyka pełna jest tych ambiwalencji. Biel sukni ślubnej uzupełnia kir funeralnej chusty, przepełniony witalnością taniec gaśnie w cichym pochodzie ku nicości, obecność drugiego człowieka zastępują pozostawione samym sobie w przedpokoju wynoszone kapcie. Kielecka grupa teatralna, odwołując się do scen z życia Czesława Miłosza i jego poematu wykorzystującego motyw orficki, tworzy liryczną opowieść o aksjomatach ludzkiego życia, zwłaszcza tym niezbywalnym i ostatecznym, którym jest śmierć.
Paweł Wódczyński w swoim monodramie Królestwo opisując pełnię miłości, mówi o braku, szczęściu, które natychmiastowo rozpływa się w poczuciu rozczarowania, porażki. Uczucie dwojga ludzi to tytułowe królestwo. Do niego zmierza bohater – samotny w swoich poszukiwaniach niczym Don Kichot, ono zaś nieraz okazuje się krainą ułudy. Warsztat aktorski przyćmiewa wszelkie niedostatki scenariusza, dla którego inspirację stanowiły dzieła Mrożka i Strindberga. Spektakl nie broni się sam, ale robi to za niego Wódczyński, który uwodzi publiczność wielowymiarowością artystycznych odsłon.
Spustoszenie emocjonalne zafundował odbiorcom olsztyński Biały Teatr, przyjeżdżając z Kolebką do wynajęcia zrealizowaną na motywach powieści Opowieść podręczna Margareth Atwood. Surowa, ascetyczna scenografia i kostiumy stwarzają przedpole dla podjętego tematu kobiety całkowicie uprzedmiotowionej, sprowadzonej do roli inkubatora dla płodu i producenta komórek jajowych. Zakład zamknięty, pacjentki pozbawione włosów, ujednolicony ubiór, ciągła reprodukcja. Prawo i przepisy, o których notorycznie mowa w spektaklu mają tylko jeden rodzaj: masculinum. Kobieta jako człowiek lub jako słowo chociażby, nie istnieje, nie ma zatem żadnych praw. Pojemniczek na spermę, ot co. Aktorki na scenie tworzą klaustrofobiczną wizję wykrzywioną grymasem groteski i absurdu. Takiego sposobu obrazowania nie powstydziłby się ani Orwell, ani Huxley.
Małe zbrodnie małżeńskie duetu aktorskiego z Teatru Antidotum oraz występ gościa festiwalu – Chojnickiego Studia Rapsodycznego – ogląda się z nieskrywanym zadowoleniem. Rudkowska i Kulpa tworzą świetną interpretację dzieła Schmidta, nadając instancji małżeńskiej kryminalnych rumieńców. Versus to z kolei sztuka opowiedziana internacjonalnym językiem, uwikłana w tematykę tożsamości narodowej, przynależności i odosobnienia jednocześnie. Artyści z chojnickiej formacji trzymają fason artystyczny na najwyższym poziomie i za pomocą prostej historii poruszają newralgiczne miejsca polskości. Mówią o tym, że jako naród nie jesteśmy w stanie opowiedzieć swojej historii, wysilić się na odrobinę obiektywizmu i autodystansu, zawsze po drodze wkrada się ksenofobia, krzykactwo, wpojony jeszcze ze romantyków patos i posłannictwo międzynarodowe.
Windowisko znaczy mnogość. Tyle, ile zaprezentowanych teatrów, tyle tematów, interpretacji, rozbijanych schematów, chęci przeciwstawienia się zastanemu i stereotypowemu myśleniu. Wracając do pytania związanego z istotą współczesnego teatru alternatywnego, warto zebrać wnioski po przedsięwzięciu, takim jak komentowany tutaj festiwal. Teatr offowy to znaczy zrzeszający pod jednym hasłem twórców podejmujących tematykę i używających środków wyrazu alternatywnych wobec innych. Z pewnością tak. Teatr niszowy, czyli ten, w którym realizuje się projekty nieobecne na okrzyczanych reklamami afiszach. Tak, na pewno tak. Teatr alternatywny, bo tak jak inne inicjatywy kulturalne słabo, a właściwie wcale niedotowany przez władze publiczne. Brak motywacji? Zawieszenie głosu. Co więc jest tutaj motorem napędowym wszelkich tego typu inicjatyw? Potrzeba artykulacji, wykrzyczenia rzeczywistości, powiedzenie czegoś o sobie i innych z przymknięciem oka na artystyczne profity. Pewnie tak. Tylko czy to działa? Przyjrzyjcie się Windowisku!
Anna Kołodziejska, Teatralia Trójmiasto
XIV Ogólnopolski Festiwal Sztuk Autorskich i Adaptacji Windowisko, 19-20 października, Gdańsk
Teatr Ecce Homo (Kielce)
Orfeusz i Eurydyka
reżyseria: Stanisław Miedziewski
obsada: Mikołaj Bieda, Natalia Kadzidłowska, Michał Pustuła, Piotr Skrzypczyk, Martyna Szczegielniak
Studio Teatralne „Próby” – Paweł Wódczyński (Ponań)
Królestwo
reżyseria: Bogdan Żyłkowski
obsada: Paweł Wódczyński
Biały Teatr (Olsztyn)
Kolebka do wynajęcia
reżyseria: Janina Tomaszewska
obsada: Marta Andrzejczyk, Izabela Mańkowska-Salik, Agnieszka Reimus Knezević
Teatr Antidotum (Kraków)
Małe zbrodnie małżeńskie
reżyseria: Joanna Rudkowska, Piotr Kulpa
obsada: Joanna Rudkowska, Piotr Kulpa
Chojnickie Studio Rapsodyczne
Versus
reżyseria: Grzegorz Szlanga
obsada: Daria Kowalonek, Błażej Tachasiuk, Dominik Gostomski