
Twain wiecznie żywy (Dramatorium)
„Ludzie nie dlatego przestają się bawić, że się starzeją, lecz starzeją się, bo przestają się bawić” – zatem w trosce o naszą żywotność, wbrew Markowi Twainowi, bawiliśmy się w Barakah. Rzeczywiście, bawiliśmy się i braliśmy udział w prawdziwym performansie. Ponieważ na cykliczne spotkania-spektakle zwane „dramatoriami” udajemy się regularnie, wiemy, czego się spodziewać. Tym razem twórcy nas jednak zaskakują – formuła wieczoru jest nowa.
Na wstępie teksty Twaina wręcz nam wciśnięto, co większość uczestników przyjęła z entuzjazmem. Staliśmy się, chcąc nie chcąc, aktorami, zmuszonymi do interpretacji słów autora niczym profesjonaliści. Tego wieczoru artyści posługiwali się bardzo oszczędnymi środkami. Muzykę odtwarzano z głośników, co akurat mogło rozczarować – jedynie trzykrotnie w cyklu dramatoriów muzykę wykonywano na żywo. Kostium natomiast wykorzystano tylko raz, w jednej krótkiej scenie.
Niezwykły dowcip Marka Twaina, jego lekkie pióro oraz kunszt trojga aktorów wystarczyły, żeby ubarwić wieczór. Zwłaszcza że na początek zaprezentowano czytanie Ludożerstwa w wagonach, w którym widzowie wzięli czynny udział. Co więcej, aktorzy słuchali nas z taką samą uwagą, z jaką my słuchaliśmy ich, i żywo reagowali na nasze słowa – gestem, ruchem, chrząknięciem. Na publiczność złożyło się tylko kilka osób, ale dzięki tej kameralności łatwiej było się otworzyć.
Trwający nieco ponad godzinę performans tylko utwierdził nas w przekonaniu, że warto sięgać po Marka Twaina. Nie bez powodu do dziś jest on cytowany i rozpoznawalny.
Kaja Podleszańska, Teatralia Kraków
Internetowy Magazyn „Teatralia”, numer 61/2013
Teatr Barakah w Krakowie
Dramatorium
teksty: Mark Twain
czytali: Lidia Bogaczówna, Franciszek Muła, Krzysztof Bochenek
13 maja 2013
Kaja Podleszańska – 1992, studentka teatrologii na UJ, feministka, miłośniczka szeroko pojętej literatury i zdrowego jedzenia, lubi słońce, mieszka w Krakowie.