
Senne rozterki (Kraina śpiochów)
Co robić, kiedy strach przed koszmarami jest silniejszy od potrzeby snu? Gdy ten problem doskwiera córce króla śpiochów, cała sytuacja staje się bardziej kłopotliwa. Na szczęście – jak to w bajce – znajdzie się ktoś, kto wybawi królewnę z opresji. Teatr Miniatura sięga po polską dramaturgię współczesną i zaprasza najmłodszych widzów na Krainę śpiochów Marty Guśniowskiej w reżyserii Jacka Malinowskiego.
Kraina śpiochów to opowieść o mierzeniu się z własnymi słabościami i pokonywaniu trudności. Choć królewna zmaga się ze strachem przed sennymi zjawami, to właśnie król Śpioch, by pomóc córce, musi wyjść poza schemat dotychczasowego działania i myślenia. Dramatopisarka proponuje nam klasyczną niemal podróż bohatera, podczas której zdobędzie nową wiedzę i doświadczenie, zmieni punkt widzenia. Król wyrusza w poszukiwaniu rozwiązania „dolegliwości” córki, a jednocześnie poznaje swoje własne królestwo z innej, pozazamkowej perspektywy. Ta podróż zaważy również na przeprowadzeniu przez niego ważnej reformy. Historia ma zatem potencjał i może się spodobać młodej widowni.
Za stronę wizualną i muzyczną gdańskiej Krainy śpiochów odpowiadają litewscy realizatorzy. W prostej scenografii Giedre Brazyte dominuje biel – podłoże tworzą pierzaste kołdry, ściany zaś wykonano z ażurowej i elastycznej materii, przez którą łatwo przenikają kolejni bohaterowie. Świta króla również ubrana jest w jasne, kremowe barwy. Kontrastowy kolor pojawia się głównie w efektownych kostiumach króla i jego córki oraz lalkach (np. Głodomorek, Jaszczurka) czy projekcjach. Choć w spektaklu wykorzystano różne formy lalek, co jest niewątpliwym atutem, strona wizualna nie zachwyca. Zdecydowanie największym plusem spektaklu jest muzyka Antanasa Jasenki w wykonaniu zespołu aktorskiego Teatru Miniatura. Utwory dodają akcji świeżości, ożywiają dramaturgię, a melodie łatwo wpadają w ucho, dzięki czemu dzieci nucą je jeszcze w szatni teatru. Aktorzy śpiewają piosenki lekko, a ciepłe barwy ich głosów wspaniale ze sobą współgrają, co przyciąga uwagę publiki.
Niestety nie można tego powiedzieć o całości przedstawienia. Dzieci są bardzo trudną widownią, bo wyczuwają słabości dramaturgiczne i pozostają wobec nich bezlitosne. Na pokazie, w którym uczestniczyłam, młodzi widzowie wielokrotnie manifestowali rozproszenie uwagi, choć spektakl był długością dostosowany do ich możliwości percepcyjnych (po odliczeniu 20-minutowej przerwy trwa 50 minut). Skoro na tak krótkich aktach dzieci zaczynają się nudzić, to warto z tej reakcji wyciągnąć wnioski. Błąd tkwi bowiem po stronie reżysersko-dramaturgicznej. Akcji brak płynnego rozwoju, przez co staje się miejscami nieczytelna (nagły powrót króla i nieumotywowane prowadzenie tej postaci raz lalką, raz w żywym planie). Najlepsze sceny związane są z Królewną Śpioszką wyraziście prowadzoną przez Magdalenę Żulińską. Równie interesująco wypada scena między Królem (Wojciech Stachura) a Jaszczurką Agnieszki Grzegorzewskiej. Sam ojciec – władca przedstawiony został jako mieszanka troskliwego ojca, bezradnego władcy o dobrym sercu, ale i pozera o zapędach dyktatorskich. Pozostałe postaci – grane przecież przez dobrych aktorów – stanowią dość blade tło.
Kraina śpiochów w Teatrze Miniatura pozostawia zatem niedosyt i wydaje się nie do końca wykorzystaną szansą. Sądząc jednak po rozśpiewanych w foyer maluchach – znajdzie swoją widownię, która wybierze z tej propozycji coś dla siebie.
Ula Bogdanów, Teatralia Trójmiasto Magazyn Internetowy „Teatralia”, numer 223/2018
Teatr Miniatura
Marta Guśniowska
Kraina śpiochów
reżyseria: Jacek Malinowski
scenografia: Giedre Brazyte
muzyka: Antanas Jasenka
animacje: Mantas Bardauskas
obsada: Jolanta Darewicz, Jakub Ehrlich, Agnieszka Grzegorzewska, Piotr Kłudka, Wojciech Stachura, Joanna Tomasik, Magdalena Żulińska
premiera: 13 stycznia 2018
fot. Piotr Pędziszewski
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.