
Niepokoje w pułapce lęków
Tematem przewodnim bieżącego roku w krakowskim Teatrze Nowym ma być lęk. Niepokoje prezentują, do czego człowiek jest w stanie się posunąć pod jego wypływem.
Na scenie spowitej półmrokiem aktorzy – wytatuowani chłopcy w dresach – prężą się i ćwiczą przy akompaniamencie ciężkich beatów. Testosteron i pot zdają się wisieć w powietrzu. To pokaz męskości, manifestacja siły. Obraz przypomina wnętrze kameralnej siłowni. Ściany pooblepiane zostały plakatami i zdjęciami frywolnych dam, a nie wyryte klasycznymi odami, jak to miało miejsce w oryginale. Dzięki temu możemy spodziewać się współczesnego Törlessa 2013.
Akcja rozwija się stosunkowo szybko. Główny bohater (Bartłomiej Kwiatkowski) rozprawia z Beinebergiem (Sebastian Grygo), poszukując sensu i niejakiej ekscytacji, nie bardzo zajmując się słuchaniem rad i opowieści przyjaciela. Jest raczej nieobecny, trochę jakby szukał odpowiedzi na twarzach publiczności albo biernie przyglądał się biegowi wydarzeń, podsycając niekiedy przygasające emocje. Reiting (Maciej Charyton), informując kolegów o znalezieniu złodzieja, napędza dynamikę przedstawienia. Od tego momentu najważniejsze będzie rozwikłanie całego zamieszania związanego z Basinim (Kosma Szyman), zakończone zbiorowym linczem na chłopaku i rozpaczliwym monologiem Törlessa.
Spektakl w reżyserii Sebastiana Krysiaka bardzo swobodnie i wybiórczo traktuje oryginał Musila. W konsekwencji osoba nieznająca utworu może mieć problemy ze zrozumieniem motywacji bohaterów i tła akcji – na przykład nagłego przełamania przedstawienia wykładem z matematyki czy ostatnim monologiem wykładowcy.
Wydaje się, że osią Niepokojów jest przesuwanie granicy jakichś sadomasochistycznych manipulacji i opresji pomiędzy postaciami. W spektaklu Krysiaka następuje coś w rodzaju odwrócenia, ofiara – Basini – zdaje się prowokować swoich oprawców, wodzić ich za nos i kontrolować całą sytuację w zawoalowany sposób. Młodzi adepci PWST bardzo dobrze radzą sobie z powierzonymi rolami. Törless to pseudointelektualny literat malkontent. Beinebergowi oddawanie się naukom i filozofiom wschodu nie przeszkadza w wymierzaniu dyscypliny Basiniemu. Reiting zaś to nafaszerowany białkiem blokers z dozą oryginalnego humoru.
Przedstawienie Teatru Nowego to propozycja ciekawa, o świeżym spojrzeniu na dzieło z początku minionego wieku. Pomimo niekiedy niknącej energii czy gubienia napięcia pomiędzy postaciami, w Niepokojach pojawiają się świetne i mocne sceny, które się zapamiętuje. Niewielka scena na lekko ponad godzinę staje się świadkiem gwałtu na godności człowieka.
Krzysztof Domin, Teatralia Kraków
Internetowy Magazyn „Teatralia” nr 52/2013
Teatr Nowy w Krakowie
Niepokoje
na motywach Niepokojów wychowanka Törlessa Roberta Musila w tłumaczeniu Wandy Kragen
reżyseria, scenografia, adaptacja: Sebastian Krysiak
kostiumy: Piotr Popiołek
produkcja, reżyseria światła: Marek Kutnik
choreografia: Mikołaj Mikołajczyk
konsultacje: Piotr Snopkowski, Patryk Szpyrka
projekty tatuaży: Małgorzata Jędrosz
wykonanie tatuaży: Adam Fotek
występują: Maciej Charyton, Sebastian Grygo, Karol Kubasiewicz, Bartłomiej Kwiatkowski, Kosma Szyman
premiera: 10 marca 2013
Krzysztof Domin – student komparatystyki i wiedzy o teatrze UJ.