
Kwartet na dwie ręce (Manufaktura piosenki. Sambor Dudziński jako QUARTETMAN)
Koncert zaaranżowany na kwartet, wykonywany przez tylko jednego artystę, wydaje się mieć niepokojąco dużo wspólnego z brawurą. Zaraz po rozpoczęciu spektaklu okazuje się jednak, że określenie Sambora Dudzińskiego QUARTETMANEM jest niemalże zbyt skromne.
Manufaktura piosenki to prywatna inicjatywa aktora i muzyka, który granie na instrumentach zdecydował się traktować nie tylko jako działalność na marginesie pracy w teatrach repertuarowych, ale też jako swój cel i ulubiony sposób na spotkanie z publicznością. To, co Dudziński prezentuje na scenie, olśniewa i onieśmiela. Pochodzące z najdalszych stron świata tradycyjne instrumenty i tajemnicza klawiszowa „maszyna”, na żywo zapamiętująca dźwięki i powtarzająca je w rozmaitych wariacjach dla publiczności, działają na nieznanych magicznych zasadach. Przewodnikiem po tej dżungli dźwięku jest człowiek, który bardzo dobrze ją zna i to właśnie dźwięk staje się dla niego narzędziem poznania świata i komunikacji z nim. Możliwości wokalne Dudzińskiego wydają się nie mieć granic. Chociaż głos gra tutaj główną rolę, artysta sięga po rozmaite instrumenty: od armeńskiego fletu przez perkusję z plastikowych beczek do kiszenia ogórków do saksofonu i nad każdym z nich panuje z taką samą wirtuozerią, z jaką śpiewa. Muzykę elektroniczną łączy z tradycyjnymi pieśniami, a beatbox z dziecięcymi wierszykami.
Piosenki składające się na koncert tworzą osobliwe opowiadanie prywatnej historii doświadczania dźwięku i poznawania muzyki. W tej opowieści nie wyznacza się granicy między głosem przypadkowo zasłyszanym, codziennym i lekceważonym a muzyką, której tworzenie wymaga talentu i umiejętności. Sambor Dudziński opowiada o własnym zanurzaniu się w dźwiękach, proponując publiczności drogę przez doświadczenie rytmu, melodii i barwy muzyki. Jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, jaki dystans czasu dzieli fascynację wujkiem mistrzowsko imitującym głosy podwórkowego ptactwa (z wszystkimi niuansami pozwalającymi odróżnić kury od kogutów) od otrzymania propozycji zagrania głównej roli w spektaklu o Jimie Morrisonie. Jakkolwiek wydaje się on ogromny, na scenie sprowadza się do kilku piosenek dzielących wykonanie znanego wierszyka o wróbelku od piosenki Morrisona. Życiowe – zawodowe i prywatne – doświadczenia uzyskują w tej opowieści muzyczny ekwiwalent i dzięki temu mogą zostać zakomunikowane publiczności.
Kameralny koncert, któremu idealnie odpowiadała przestrzeń Teatru Barakah, miał w sobie coś z niezwykle intymnego spotkania, nieczęsto zdarzającego się między osobami zgromadzonymi na teatralnej widowni. Sposób włączania publiczności w działania artysty wskazywał na ogromną chęć wytłumaczenia przez autora powodu, jaki zdecydował o tym, że dla niego muzyka wygrała z teatrem. Improwizacje tworzył na bazie Psalmów Dawida, fraz podrzucanych przez publiczność, a nawet matematycznej definicji ciągu, której w szkole podstawowej miał się nauczyć „śpiewająco”. Publiczność śpiewa z Dudzińskim, wybija rytm, stwarza zaczątki nowych melodii, wpływa na to, że każde z wykonań Manufaktury piosenki różni się od poprzedniego i z tej wyjątkowości czerpie swoją siłę.
Koncert-spektakl w wykonaniu Sambora Dudzińskiego daje wyjątkową przyjemność obcowania z niezwykłym talentem muzycznym, ale także osobowością sceniczną i człowiekiem o uchu bardzo wrażliwym na to, co można usłyszeć od świata, w którym harmonijnie wybrzmiewają gdakanie kur, tradycyjne ludowe pieśni i legendarne rockowe utwory.
Zuzanna Berendt, Teatralia Kraków
Internetowy Magazyn „Teatralia”, numer 148/2015
Manufaktura piosenki. Sambor Dudziński jako QUARTETMAN
wykonanie: Sambor Dudziński
premiera: 13 października 2015
fot. materiały prasowe
Zuzanna Berendt – od trzech lat studentka teatrologii UJ, od dwóch związana z krakowską redakcją Teatraliów. Ceni sobie nadarzającą się rzadko możliwość czytania książek, które nie mają związku z teatrem.