
Dyrektorskim okiem (Improwizacje 11)
Ostatnie spotkanie z cyklu Improwizacji w Teatrze Muzycznym Capitol było wydarzeniem wyjątkowym nie tylko ze względu na garść podsumowań i wspomnień z poprzednich odsłon projektu. Wyjątkowość wiązała się przede wszystkim z uczestnikami improwizacyjnych zmagań, ze zwróceniem uwagi na ich role oraz na okoliczności przebiegu akcji, które zaproponowała włączająca i wyłączająca spektakl Agata Duda-Gracz. Reżyserka tym razem zaprosiła widzów do teatralnego bufetu, w którym spotykają się Bufetowy, Choreograf, Akustyk, Kompozytor, Pan od BHP oraz Aktor scen dramatycznych. W ich role wcielili się dyrektorzy teatrów z całej Polski.
„Końcówka czyli bufet” – pod takim hasłem Duda-Gracz zapowiedziała jedenaste, ostatnie Improwizacje na Scenie Ciśnień w Capitolu. Do udziału w nich zaprosiła Konrada Imielę (Teatr Muzyczny Capitol), Piotra Siekluckiego (Teatr Nowy w Krakowie), Igora Michalskiego (Teatr Muzyczny w Gdyni), Sebastiana Majewskiego (Teatr Jaracza w Łodzi), Pawła Passiniego (neTTheatre) oraz Krzysztofa Mieszkowskiego. Dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu nie mógł jednak ostatecznie wziąć udziału w przedsięwzięciu i zastąpił go Cezary Studniak, aktor Capitolu debiutujący w tym roku jako dyrektor Przeglądu Piosenki Aktorskiej. Studniak wystąpił w podwójnie złożonej, meta-roli, ponieważ grał on osobę zaanonsowaną przez reżyserkę jako Krzysztof Mieszkowski, który Okazało Się Nie Może Zagrać Aktora Scen Dramatycznych. Dyrektor PPA wziął sobie do serca obie role, wcielając się w postać zdezorientowanego, „robiącego w słowie” aktora, nie zapominał o tym, aby postawą ciała czy gestykulacją wciąż przypominać widzom, którego z zaproszonych gości przyszło mu zastępować. Wszyscy improwizatorzy szybko wybierają sobie określony zestaw przerysowanych gestów, słów czy modulacji głosu, które pomagają im kreować wybranych dla nich przez reżyserkę bohaterów, a publiczności dostarczają sporą dawkę humoru. Szczególnie duży potencjał komediowy odkrył przed widzami – i być może przed sobą również? – Sebastian Majewski, który przez cały niemal pokaz nie ustawał w swoich tanecznych zapędach i z uporem przedstawiał niezbyt wymyślną choreografię, której głównym założeniem było wznoszenie rąk do słońca.
Improwizacje rozpoczyna Bufetowy (Igor Michalski), który wygłasza monolog na temat związku aktualnego menu z nastrojami panującymi w teatrze. To początek przywoływania wielu trafnych i zabawnych stereotypów, które na stałe przylgnęły do teatralnego światka i jego uczestników. Absurdy pracy aktora, choreografa, muzyka czy akustyka to wdzięczny temat do stworzenia obfitującego w dowcipy i parodie przedstawienia. Jak bumerang powraca w bufecie temat dobrej zmiany, która wkrótce ma zostać przeprowadzona w instytucjach kultury – ostatecznie okazuje się, że w przypadku tego teatru, zmianą tą będzie mianowanie Bufetowego nowym dyrektorem. Pod płaszczykiem komedii, wyśmiewania nałogu tytoniowego towarzyszącego aktorom zawsze i wszędzie, naigrywania się z dramaturgów, którzy klasyczne dramaty pragną napisać od nowa, czy z akustyków, którzy nie czują się artystami i nie potrafią z nimi współpracować Improwizacjom towarzyszy nutka smutnej, gorzkiej refleksji nad wkraczającą do teatrów nową rzeczywistością.
Zgodnie z przyjętą formułą Improwizacji, aktorzy – w tym wypadku dyrektorzy teatrów – otrzymali półtorej godziny przed rozpoczęciem wydarzenia listy, które stworzyła dla nich Agata Duda-Gracz. Uczestnicy nie znają treści listów swoich kolegów – wiedzą tylko, kto jest kim i znają ogólny zarys sytuacji. Całą korespondencję po zakończeniu pokazu odczytują publiczności, a przy okazji ostatniego spotkania z cyklu, odczytała je sama reżyserka. I w tym momencie okazało się, że najciekawszym, najbardziej udanym elementem całego widowiska były właśnie te odczyty – listy napisane w imieniu poszczególnych bohaterów – pracowników teatru – błyskotliwe, zawierały zabawne sformułowania, trafnie podsumowywały teatralną rzeczywistość. Dyrektorzy improwizując na scenie, zupełnie nie podołali zadaniu, które postawiła przed nimi Duda-Gracz, choć przed zapoznaniem się z treścią listów można byłoby stwierdzić, że przedsięwzięcie się udało. Natomiast znając potencjał, jaki drzemał w każdej z kreowanych przez reżyserkę i powierzanej dyrektorom postaci, pojawił się nowy punkt odniesienia i w ostatecznym rozrachunku dużo ciekawsze, momentami zabawne, innym razem wzruszające było po prostu przeczytanie listów. Więcej emocji wywołały słowa spod pióra reżyserki niż improwizowanie na ich temat. Z tej perspektywy tym większy smutek budzi fakt, że 11. Improwizacje były ostatnimi, a Agata Duda-Gracz – przynajmniej w tej formie – nie wymyśli już kolejnych postaci i nie napisze dla nich listów.
Katarzyna Mikołajewska, Teatralia Wrocław
Internetowy Magazyn „Teatralia”, numer 160/2016
Teatr Muzyczny Capitol
Improwizacje#11
włączyła i wyłączyła: Agata Duda-Gracz
zaimprowizowali: Cezary Studniak, Konrad Imiela, Sebastian Majewski, Paweł Passini, Piotr Sieklucki, Igor Michalski
muzyka: Marek Napiórkowski
pan od wuefu: Tomasz Wesołowski
współpraca: Sabina Misakiewicz, Daniel E.Groszewski
kierownictwo produkcji: Agnieszka Kozak
premiera: 25 stycznia 2015
fot. Łukasz Giza
Katarzyna Mikołajewska – rocznik 89. Absolwentka kulturoznawstwa ze specjalnością krytyka artystyczna. W „Teatraliach” od 2010 roku. Recenzuje spektakle także dla „artPapieru”, „Czasu Kultury” i redaguje dział Teatru w „2Miesięczniku. Piśmie ludzi przełomowych”. Kiedy nie przesiaduje we wrocławskich teatrach, lubi uprawiać turystykę teatralną, choć żałuje, że wciąż ma na to zbyt mało czasu.
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.