
Ale to już było
Tegoroczna edycja Festiwalu Szekspirowskiego upłynęła pod znakiem rozważań nad politycznością w szeroko rozumianym kontekście. Tej tematyce poświęcono także konferencję naukową Języki władzy/ Języki sztuki, która trwała przez pierwszą część Festiwalu. Jej gośćmi byli między innymi Patrice Pavis i Maria Shevtsova. W konferencji brali także aktywny udział artyści zaproszeni do Trójmiasta ze swoimi spektaklami.
Najczęściej granym w ramach nurtu głównego dramatem był Tytus Andronikus. Publiczność mogła obejrzeć inscenizacje Wojtka Klemma, Jana Klaty i Evy Rysovej. Z rodzimych produkcji zobaczyliśmy także Ofelie. Ikonografie szaleństwa w reżyserii Zorki Wollny, Pieśni Leara Teatru Pieśni Kozła, które wyszły spod ręki Grzegorza Brala oraz Każdy musi kiedyś umrzeć Porcelanko, czyli rzecz o Wojnie Trojańskiej w ujęciu Agaty Dudy-Gracz.
W polskich przedstawieniach dramaturgicznie dominowała tendencja do splatania tekstów Szekspira oraz Heinera Müllera, a także układania innych, mniej oczywistych zestawień. Niekiedy też dzieła Stratfordczyka służyły jedynie jako pretekst dla snucia autorskiej opowieści. Jeśli chodzi o estetykę, to na trójmiejskich scenach dominowały odwołania do współczesności – zarówno w scenografii, jak i kostiumach – przez co bohaterowie stawali się w mniejszym lub większym stopniu everymanami. Paradoksalnie, mówiąc o władzy, większość reżyserów traktowała na przykład dworską hierarchię bardziej jako element kompozycyjny spektaklu niż fakt mający kluczowe znaczenie dla rozwoju akcji scenicznej. Można odnieść wrażenie, że podskórnym motywem tegorocznych inscenizacji była bezrefleksyjna przemoc, zarównopsychiczna, jak i fizyczna. Postawienie bohaterów w sytuacji permanentnej opresji owocowało wciąż aktualnym kontekstem.
W produkcjach zagranicznych zauważyć można było większą różnorodność gatunkową. Artyści z Gruzji, Chorwacji, Niemiec i Rumunii prezentowali monodramy, performanse oraz spektakle w rozumieniu bardziej tradycyjnym. Trudno wskazać w zaproszonych przedstawieniach jakąś wspólną dla wszystkich, wiodącą tendencję, może poza tym, że każdy z gości próbował „wykorzystać” dzieła Szekspira do własnych celów. Czy to aby nie polityczne? Warto też nadmienić, że Jak wam się podoba Levana Tsuladze i Simultaneous Speech Dalibora Martinisa były zagranicznymi wydarzeniami artystycznymi z głównego nurtu, towarzyszącymi konferencji.
Tegoroczny, skromniejszy w porównaniu do wcześniejszych edycji, festiwal położył punkt ciężkości na kwestię ważkości wypowiadanych – zwłaszcza przez przedstawicieli władzy – słów. Organizatorom nie chodziło wcale o zasób leksykalny, ale o sposób komunikowania. W wywiadzie dla pierwszego w tym roku „Shakespeare Daily” także profesor Jerzy Limon, omawiając program, powiedział, że nie ważne jest „co”, ale „jak” to coś się robi – i w naszym interesie jest, aby o tym pamiętać.
Agnieszka Misiewicz i Joanna Żabnicka
Internetowy Magazyn „Teatralia”. Dodatek festiwalowy do numeru 66/2013
„Shakespeare Daily. Gazeta Szekspirowska” nr 6, dnia 6 sierpnia 2013
Zdj. z Simultaneous Speech e reż. Dalibora Martinisa, fot. Greg Goodle